Unia bezbramkowo zremisowała z Miedzią Legnica. Mimo braku goli spotkanie mogło się podobać. Nie brakowało sytuacji podbramkowych, pięknych strzałów z dystansu oraz parad bramkarskich. Nasza drużyna oprócz dwóch punktów, straciła także trzech zawodników, którzy nie będą mogli zagrać w następnym meczu z powodu żółtych kartek.
Więcej w rozwinięciu ...
Unia Janikowo - Miedź Legnica 0:0Unia Janikowo: Wróbel -
Komsta, Chmielecki, Mysiak, Warczachowski - Cegliński,
Nowaczyk -
Nowosielski,
Ślifirczyk, Kalinowski - Lisiecki (71' W. Kaźmierczak).
Rezerwowi, którzy nie zagrali: Imianowski, Wawrzyniak, Jagielski, Jarentowski.
Miedź Legnica: Dżuldinow -
Żółtowski, Bakrac, Kotlarski, Smarduch (89' Gawlik) - Kłak, Kociszewski (64' Zagdański),
Garuch, Mikutel (64' Łodyga) - Musiałowski, Ochota
.
Rezerwowi, którzy nie zagrali: Burandt, Dzięglewski, Niewiadomski.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Mazowiecki ZPN)
Jako pierwsi zaatakowali goście, jednak niecenie będąc w polu karnym strzelał jeden z ich piłkarzy. Odpowiedź Unii była błyskawiczna. W 6'
Rafał Cegliński dograł do
Piotra Nowosielskiego. "Mały" natychmiast podał do
Łukasza Ślifirczyka, a później piłkę otrzymał
Łukasz Kalinowski. Akcję potężnym strzałem zza pola karnego zakończył
Tomasz Warczachowski. Uderzenie to zostało jednak obronione, ale do piłki dopadł Nowosielski, który zgrał do Ślifirczyka. Były reprezentant Polski U-21oddał strzał, który został zablokowany, a dośrodkowanie Kalinowskiego było złe. Kolejnie przy piłce byli goście, a konkretniej
Marcin Garuch. Niski pomocnik legniczan gnębił Unitów najbardziej. To właśnie on oddał strzał niecelny z osiemnastu metrów. Następnie zobaczyliśmy coś, czego na boiskach piłkarskich nie chcielibyśmy oglądać. Jeden z graczy Miedzi brutalnie sfaulował "Małego". Arbiter spotkania -
Tomasz Lisowski pomylił się karząc Nowosielskiego żółtą kartką. Zaraz po tym w roli głównej znów był sędzia. Tym razem nie zauważył padającego na murawę
Mateusza Nowaczyka, który został uderzony w twarz. Następnie
Bartosz Komsta posłał na bramkę przyjezdnych tzw. strzało-wrzutkę, lecz piłka nie znalazła drogi do siatki. Kolejna akcja należała do Miedzi.
Michał Wróbel wypluł piłkę po strzale, ale następnie zrehabilitował się w pełni broniąc uderzenie z dwudziestu metrów. Niedługo po tym z rzutu wolnego wrzucał Kalinowski. W polu karnym główką strzelał Warczachowski, ale niecelnie. Później Unici rozegrali rzut rożny na krótko. Nowosielski zagrał do Ślifirczyka, ten wbiegając w pole karne wrzucił do
Macieja Mysiaka. Stoper Unii oddał strzał nogą, lecz został on zablokowany. Akcję zamykać próbował jeszcze Kalinowski, ale dośrodkował za nisko. Następna akcja należała do Miedzi. Jednak fatalnie przestrzelił Garuch. Zaraz po tym piłkę otrzymał Komsta. Wychowanek Unii pobiegł z piłką i zdecydował się na uderzenie. Piłka trafiła w boczną siatkę. Później Unia oddała kolejny strzał. Próbował Nowosielski, jednak zbyt lekko z dystansu. W odpowiedzi znów przestrzelił Garuch. Niedługo po tym rzut wolny z około pięćdziesięciu metrów wykonywał Kalinowski. Po tym dośrodkowaniu
Alekasndra Dzhuldinova próbował zaskoczyć własny zawodnik. Jednak bramkarz wybił na korner jego główkę w ostatniej chwili. Pod koniec uderzenie
Patryka Musiałowskiego pewnie obronił Wróbel. Gol do szatni mógł wpaść w 45'. Po dośrodkowaniu Kalinowskiego z wolnego w poprzeczkę z główki trafił Mysiak.
Drugą połowę Unici rozpoczęli z wielkim animuszem. W 47' Ślifirczyk podał do Nowosielskiego, który dograł Kalinowskiemu. Lewoskrzydłowy zamiast strzelać - niepotrzebnie podawał i sytuację wyjaśnił obrońca gości. Później po rzucie wolnym i bombie Warczachowskiego piłka uderzyła w mur i mieliśmy rzut rożny. Z narożnika dośrodkował "Kali", a główką "Myszy" została obroniona w zamieszaniu podbramkowym. W kolejnej akcji powinno być 1:0. Ślifirczyk obsłużył doskonałym podaniem Nowosielskiego. Ten ścinając kąt znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak przestrzelił. Potem Unia oddała pole popisu Miedzi. W tym czasie dwa razy interweniował Wróbel (raz broniąc strzał z wolnego po ziemi). Zaraz po tym o sobie przypomniał Komsta, który fatalnie przestrzelił. Miedź nie ograniczała się do obrony. Stuprocentową sytuację zmarnował Musiałowski strzelając obok. Później strzał
Łukasza Zagdańskiego pewnie obronił Wróbel. Szczęścia próbował także Nowaczyk. Jego wolej z ponad dwudziestu metrów i piłkę zmierzającą w okienko kapitalnie obronił Dzhuldinov. To zmotywowało legniczan, bo za jakiś moment znów stworzyli "setkę". Po błędzie Komsty fatalnie spudłował jeden z piłkarzy w czerwonej koszulce. Bramkę próbowała strzelić też Unia. Kalinowski przestrzelił po padaniu Ślifirczyka, a Nowaczyk przestrzelił nad poprzeczką strzelając po rożnym w zamieszaniu podbramkowym z odległości sześciu metrów. Następnie zbyt głębokie dośrodkowanie Kalinowskiego z wolnego na rożny wybił bramkarz. Losy meczu mogły się rozstrzygnąć chwilę po tej akcji. Wówczas kapitalną interwencją popisał się Wróbel broniąc groźny strzał w zamieszaniu podbramkowym. Potem na rajd zdecydował się "Kali". Lewoskrzydłowy Unitów został przewrócony w polu karnym, jednak sędzia pozostał nie wzruszony. Później fatalne strzały oddali: Ślifirczyk i Nowaczyk. Podobać mogło się natomiast uderzenie Kalinowskiego. Przeszło ono z dziewiętnastu metrów minimalnie nad poprzeczką. W 87' Miedź stworzyła groźną sytuację po rzucie rożnym. Unia do głosu doszła jeszcze w doliczonym czasie gry. W 92' biało-niebiescy egzekwowali rzut wolny. Po tradycyjnym rozegraniu potężny strzał oddał tym razem Mysiak. Uderzenie najlepszego strzelca zespołu znakomicie obronił Dzhuldinov. Bramka mogła paść jeszcze później. Wrzutka
Waldemara Kaźmierczaka była jednak za głęboka i nie doszedł do niej Kalinowski.
Podsumowując mecz można powiedzieć, że był to remis ze wskazaniem na Unię, jednak przy odrobinie szczęścia, to Miedź mogła wyjechać z Janikowa z kompletem punktów.