MLKS Unia Janikowo - strona oficjalna

Strona klubowa

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 34 gości

dzisiaj: 3985, wczoraj: 12442
ogółem: 52 222 643

statystyki szczegółowe

Logowanie

Aktualności

Zagłębie Sosnowiec - Unia Janikowo 0:0

  • autor: redakcja, 2009-05-02 17:02
W spotkaniu o mistrzostwo II ligi zachodniej pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a Unią Janikowo padł bezbramkowy remis. Unia dotknięta kadrowymi problemami pojechała do Sosnowca, by walczyć o cenne punkty i udało się osiągnąć korzystny rezultat i zdobyć jedno oczko. Praktycznie przez cały mecz przewagę mieli gospodarze, którzy oddali trzynaście strzałów przy czterech Unii.  

Trener Zbigniew Kieżun zabrał ze sobą na ten mecz czternastu zawodników. Pozostali narzekają na kontuzję lub się wykluczeni z gry przez żółte kartki. Ciekawostką jest fakt, że Mateusz Imianowski, który na co dzień jest rezerwowym bramkarzem, dzisiaj występował w roli zmiennika zawodnika z pola. Sytuacją wartą odnotowania jest debiut w II lidze wychowanka zespołu - Filipa Jagielskiego.

Cały opis spotkania w rozszerzeniu...
Zagłębie Sosnowiec - Unia Janikowo 0:0

Zagłębie Sosnowiec:
Gostomski - Kłoda (79' Marek), Białek, Balul, Pajączkowski, Bodziony, Skórski, Szatan (68' Wróbel), Pietrzak, Myśliwy, Filipowicz (85' Hust'ava).

Rezerwowi, którzy nie zagrali: Kurdziel, Dorobek, Ryndak, Strojek.

Unia Janikowo:
Wróbel - Komsta, Wrzesiński, Mysiak, Warczachowski - Cegliński, Wawrzyniak - Hulisz, Kalinowski, W. Kaźmierczak (90+3' Jagielski) - Lisiecki.

Rezerwowi, którzy nie zagrali: Imianowski, Jarentowski.

Spotkanie sędziowała trójka arbitrów z Lublina. Jak główny Zbigniew Zych. Natomiast na linii Cezary Wójcik i Kinga Seniuk.

Pierwszy strzał w meczu miał miejsce w 13'. Oddał go Tomasz Szatan. Piłka po jego strzale trafiła w boczną siatkę bramki Unii. Kolejne uderzenie gospodarzy nastąpiło w 24'. Po podaniu Rafała Pietrzaka, bramkarza z Janikowa próbował zaskoczyć Michał Filipowicz, jednak minimalnie przestrzelił nad poprzeczką. Trzy minuty później po raz pierwszy groźnie zaatakowała Unia. Strzał, który trafił w boczną siatkę z okolic narożnika pola karnego oddał Bartosz Komsta. W 28' Filipowicz stracił piłkę w naszym polu karnym i goście zaczęli reklamować rzut karny. Jednak sędzia spotkania Zbigniew Zych nie wskazał na 'wapno'. 31' to akcja Pietrzaka. Pomocnik sosnowiczan zdecydował się na oddanie strzału z około dwudziestu metrów. Na posterunku był jednak Michał Wróbel, który chwycił futbolówkę. Dziesięć minut później przypomniał o sobie Krzysztof Myśliwy. Bohater jesiennego meczu, minął bramkarza i chciał podać stojącemu przed pustą bramką Filipowiczowi. W ostatniej chwili z interwencją zdążył Bartosz Wrzesiński, który wybił piłkę poza pole karne.
W drugiej połowie także gospodarze jako pierwsi oddali strzał. W 50' za sprawą Myśliwego, który otrzymał dobre podanie od Adriana Pajączkowskiego piłka przeszła minimalnie obok słupka. Sto dwadzieścia sekund później gospodarze wykonywali rzut wolny. Wrzucał Pajączkowski, Tomasz Balul zgrał główką do Wojciecha Białka, a ten popisał się celną główką, którą w ostatniej chwili z linii bramkowej wybił Komsta. Następnie zza pola karnego strzelał Krzysztof Bodziony, lecz uderzenie to było niecelne. W 62' z rzutu wolnego dośrodkowywał Łukasz Kalinowski. W polu karnym najwyżej wyskoczył Maciej Mysiak. Jego strzał z główki na róg wybił Maciej Gostomski. Chwilę po tym rajd zrobił Bodziony. Minął dwóch rywali, lecz zatrzymał się na skuteczniej interwencji Wróbla. Na jedenaście minut przed końcem meczu w sytuacji sam na sam znalazł się Pietrzak, ale skutecznie bronił nasz golkiper. W 75' strzał z dystansu oddał Michał Skórski. Uderzenie zablokował Tomasz Wawrzyniak i piłka wyszła na rzut rożny. Po dośrodkowaniu Bodzionego, błąd popełnił Wróbel, a z futbolówką minął się Białek i kibice bramki nie zobaczyli. Dwie minuty po tej sytuacji, swoją akcję przeprowadzili Unici. Wrzutkę Waldemara Kaźmierczaka, z lewej strony wyłapał jednak Gostomski, który ubiegł Kalinowskiego. W 83' to właśnie "Kali" zagroził bramce gospodarzy. Na posterunku był jednak były bramkarz Legii Warszawa. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry z osiemnastu metrów niecelnie przymierzył Adrian Marek. Gospodarze oddali jeszcze dwa strzały w doliczonym czasie gry. Pierw w 90+4' zrobił to Marek, a dwie minuty później Pajączkowski. Oba uderzenia przeszły jednak nad poprzeczką.          

 

Reklama

Wyszukiwarka