Unia przegrała z MKS-em Kluczbork 0:3 (0:1). Pierwszą bramkę dla gospodarzy strzelił Rafał Niziołek w 43 minucie. Na 2:0 podwyższył Waldemar Sobota w 68'. Unitów pogrążył Patryk Tuszyński w drugiej minucie doliczonego czasu. Nasi zawodnicy mecz kończyli w dziesiątkę. Czerwoną kartką za dwie żółte ukarany został Maciej Mysiak w 90+2'.
Więcej w rozszerzeniu, w tym szczegółowy opis spotkania...
MKS Kluczbork - Unia Janikowo 3:0 (1:0)1:0 - 43' Rafał Niziołek
2:0 - 68' Waldemar Sobota
3:0 - 90+2' Patryk Tuszyński
MKS: Stodoła - Cieślak,
Stawowy, Nowacki, Adamczyk - Niziołek (Hober),
Glanowski,
Kazimierowicz, Nitkiewicz -
Sobota (Jasiński), Sobotta (25' Tuszyński).
Unia: Wróbel -
Komsta (46' Cegliński; 89' Lisiecki),
Chmielecki,
Mys
iak [90+2'],
Warczachowski - Wrzesiński, Nowaczyk - Nowosielski, Hulisz (46' R. Kaźmierczak), Kalinowski - Filipek.
Rezerwowi, którzy nie zagrali: Imianowski, Wawrzyniak, W. Kaźmierczak.
Jako pierwsi zaatakowali goście. Już w 4' to nasi piłkarze oddali celny strzał, ale obronił
Krzysztof Stodoła. W odpowiedzi gospodarze w 17' wykonywali rzut wolny, gdy faulowany był
Tomasz Kazimierowicz, ale Unici skutecznie wybili na róg. W 22' służby medyczne z boiska znieśli
Piotra Sobottę i trener MKS-u musiał dokonać zmiany. Na murawie pojawił się
Patryk Tuszyński. W 29' ucierpiał
Bartosz Wrzesiński, który spadł na plecy przy wyskoku do główki. Cztery minuty później zbyt lekko strzelał
Piotr Nowosielski. W MKS-ie postraszył Kazimierowicz, ale jego strzał z dwudziestu pięciu metrów przeszedł nad poprzeczką. W 43'
Rafał Niziołek uderzył z osiemnastu metrów w samo okienko i
Michał Wróbel był bez szans. Jeszcze w 45+2' z wolnego niecelnie strzelał Kazimierowicz. Unici na przerwę schodzili więc do szatni z bagażem jednej bramki.
Druga połowa znów rozpoczęła się od ataków Unitów, którzy w 52' niezbyt dobrze wykonywali rzut rożny. Po chwili Tuszyński strzelił wprost we Wróbla. W 57' niecelny strzał zza pola karnego oddał
Mateusz Nowaczyk. Następnie po strzale
Kamila Nitkiewicza kibice oglądali korner. 68' przyniosła akcję bramkową... Co ciekawe rzut rożny wykonywała Unia. Złe dośrodkowanie, kontra gospodarzy, piłkę przejął Niziołek, podał to Tuszyńskiego. Na chwilę wybili obrońcy, ale futbolówkę odzyskał Niziołek. Pomocnik gospodarzy oddał strzał, który obronił Wróbel, lecz do piłki dopadł
Waldemar Sobota i technicznie strzelił w prawy róg nie dając szans naszemu bramkarzowi. Pięć minut później po wolnym dla Unii piłka trafiła w mur. Lider dobił nas w 92'.
Tomasz Jasiński dograł do stojącego w polu karnym Tuszyńskiego, a ten oddał silny strzał pod poprzeczkę i tym razem Wróbel był bez szans. Po chwili w dyskusje z arbitrem wdał się
Maciej Mysiak, który zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Brak naszego najlepszego strzelca i obrońcy będzie ogromnym osłabieniem w kolejnym, ważnym dla biało-niebieskich meczu.
MKS był wyraźnie lepszym zespołem od Unii. Naszym piłkarzom nie pozostaje nic innego jak tylko zapomnieć o niepowodzeniu i pokonać w sobotę Czarnych Żagań.