W Zielonej Górze Unia doznała jedenastej porażki w sezonie. Po raz kolejny nasi piłkarze prowadzili, by ostatecznie przegrać i kończyć mecz w dziesiątkę. Prowadzenie dla biało-niebieskich uzyskał w 69' po wolnym Pawła Mądrzejewskiego samobójczym trafieniem Bartosz Tyktor. Kilka minut później wyrównał Rafał Duchnowski strzałem z rzutu karnego. Mecz rozstrzygnął się na dziesięć minut przed końcem, kiedy to drugą bramkę zdobył Duchnowski. W doliczonym czasie gry za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Mateusz Nowaczyk. Po tym spotkaniu Unia spadła na przedostatnie miejsce w tabeli i nadal ma siedem punktów starty do strefy bezpiecznej...
Rezerwowi, którzy nie zagrali: Zawadzki, Bodnar, Wawrzyniak.
Kapitanem pod nieobecność Piotra Ruszkula był Paweł Ettinger.
Pierwsza połowa w wykonaniu Unii nie była za ciekawa. Cieszyć więc można się było z utrzymującego się bezbramkowego remisu. Już w 3’ Rafał Jarzombek fantastycznie obronił strzał z rzutu wolnego Michała Sucharka i był tylko rzut rożny. Osiem minut później w dobrej sytuacji Mirosław Topolski strzelił w słupek. Unici próbowali przeprowadzić jakieś kontrataki, ale im się to nie udawało i musieli skupić się na bronieniu swojej bramki. W 31’ błąd zielonogórskiej defensywy wykorzystał Paweł Mądrzejewski i wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Niestety jego strzał przeszedł obok bramki. W ostatniej minucie pierwszej połowy cudów w bramce po rożnym Lechii dokonał Jarzombek, który uratował Unię przed utratą bramki.
Druga połowa była o wiele ciekawsza. W 57' Jarzombek obronił strzał w sytuacji sam na sam. W odpowiedzi główka Mądrzejewskiego była niecelna. Mimo lepszej gry gospodarzy pierwszą bramkę strzeliła Unia. W 69' Mądrzejewski wykonywał rzut wolny. Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę do własnej siatki skierował Bartosz Tykor. W 74' powinno był już 0:2. Sebastian Hulisz nie trafił do pustej bramki! Trzy minuty później karnego po faulu Pawła Ettingera na gola zamienił Rafał Dmuchowski. Ten sam zawodnik ustalił też wynik meczu strzelając na 2:1 w sytuacji sam na sam z Jarzombkiem. W doliczonym czasie gry za drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną boisko opuścić musiał Mateusz Nowaczyk.
Kolejna porażka... Znów wygrywaliśmy, znów przegraliśmy w podobnych okolicznościach jak w meczu z Turem. Jednym słowem: brak wyciągania wniosków z poprzednich meczów i brak koncentracji.
W barwach Unii wyróżnić można Rafała Jarzobmka. Gdyby nie on, Unia przegrałaby o wiele wyżej.