MLKS Unia Janikowo - strona oficjalna

Strona klubowa

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 56 gości

dzisiaj: 7328, wczoraj: 13432
ogółem: 52 213 544

statystyki szczegółowe

Logowanie

Aktualności

Rok 2011 będzie pasmem sukcesów...

  • autor: redakcja, 2010-12-17 16:51

Do Unii przyszedł przed obecnym sezonem z Lechii Kostrzyn. W rundzie jesiennej był jednym z wyróżniających się zawodników w naszych barwach. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Tomaszem Nowackim, który ma nadzieję, że rok 2011 będzie pasmem sukcesów. Ponadto poznamy m.in. wspomnienia popularnego "Czeresia" z dotychczasowej kariery piłkarskiej.

Aby przeczytać wywiad kliknij na "więcej"...

Jesteś wychowankiem Warty Poznań. Jak wspominasz lata spędzone w barwach "Zielonych"?
- Lata które spędziłem w Warcie Poznań są dla mnie bardzo wyjątkowe ponieważ to tam poznawałem podstawy piłki nożnej i to tam ukształtowano mnie na zawodnika jakim teraz jestem. To w barwach Zielonych przechodziłem kolejno etapy szkolenia młodzieżowego ,aż do czasu debiutu w drużynie seniorskiej która wówczas znajdowała się w „starej” trzeciej lidze.

Kolejnie, dwa lata spędziłeś w Lechicie Kłecko…
- Tak… jest to czas najmilej wspominany przez mnie podczas mojej przygody z piłką nożną. Był to bardzo silny zespól docelowo budowany do występów w „starej” trzeciej lidze. Okazja do awansu była ogromna jednak był to okres kiedy Polska pogrążyła się w kryzysie gospodarczym i główny sponsor musiał wycofać się z klubu w połowie sezonu, a co za tym idzie drużyna straciła na swojej wartości.

Następnie odszedłeś do Unii Swarzędz…
- W Swarzędzu powstawał wtedy silny zespól. Po barażach udało się zrealizować cel jakim był planowany  - awans do obecnej trzeciej ligi. Okres jaki spędziłem w Swarzędzu wspominał miło, jednak po awansie doznałem kontuzji, która nie pozwoliła mi na przepracowanie całego okresu przygotowawczego, w miedzy czasie został przedstawiony nowy człowiek, który przejął stery w Swarzędzu, a z którym nie mogłem znaleźć wspólnego języka, kiedy tylko nadarzyła się okazja postanowiłem odejść z zespołu.

Później przez pół roku występowałeś w Mosinie, z której trafiłeś do Lechii Kostrzyn. Jak wspominasz tamte czasy?
- Mosina była krótkim epizodem, w której spędziłem tylko kilka miesięcy. Chyba nie wszystkim osobą związanym z klubem zależało na tym by klub funkcjonował na normalnych warunkach i kiedy po sezonie spotkałem trenera Krzysztofa Pancewicza ,który zaproponował mi występy w drużynie Lechii postanowiłem opuścić szeregi Mosiny. Był to ostatni rok dla mnie również na uczelni wiec zależało mi aby jeszcze nigdzie nie wyjeżdżać. Drużyna z Kostrzyna była beniaminkiem i trzeciego miejsce, które wywalczyliśmy na koniec sezonu był odbierany jako sukces, choć obecnie zespół ten jest liderem rozgrywek i znajduje się na jak najlepszej drodze do awansu i występów na boiskach trzecioligowych za co ściskam mocno kciuki.

Przed tym sezonem zostałeś zawodnikiem naszego klubu. Co było główną przyczyną przyjścia do Unii?
- Drużynę Unii pamiętam jeszcze z rozgrywek trzecioligowych, kiedy ja byłem w Warcie Poznań. Dziś w Janikowie chcą, starają się, marzą by odbudować dawną siłę zespołu, i kiedy spotkałem się z ludźmi pracującymi w Janikowie zostałem poinformowany iż szukają zawodnika o charakterystyce podobnej do mnie… Tak zostałem zawodnikiem klubu z ulicy Głównej.

W Janikowie pojawiłeś się na testach już zimą w przerwie sezonu 2009/2010. Dlaczego wtedy nie podpisałeś kontraktu z Unią?
- Zadzwonił do mnie Trener Tomasz Mazurkiewicz który szukał zawodników aby wzmocnić konkurencje w zespole jednak wtedy do przejścia była potrzebna zgoda prezesów z Kostrzyna, a Unia szukała zawodników z wolna karta zawodnicza.

Jesteś uniwersalnym defensorem. Możesz grać jako boczny bądź środkowy obrońca, a także jako defensywny pomocnik. Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
- Jeśli chodzi o pozycje na boisku to gra się tam gdzie trener widzi danego zawodnika a drużyna potrzebuje. Najważniejsze dla mnie jest przebywanie na boisku. Osobiście nie odczuwam dyskomfortu grając w pomocy czy obronie jednak wydaje się mi ze optymalnym dla mnie miejscem na boisku jest blok defensywny ,a czy mam występować jako boczny obrońca czy środkowy to już nie stanowi dla mnie większego problemu.

Co jest Twoją mocną, a co słabą stroną na boisku?
- O mocna stronę to trzeba zapytać trenerów z którymi miałem okazje współpracować nie mnie to oceniać. Na treningach pracuje nad wszystkimi elementami sztuki piłkarskiej dzięki którym podnoszę swoje umiejętności. Wiem, że moja gra głową i lewą nogą nie jest taka jakbym sobie tego życzył.

Jak oceniasz rundę jesienną w wykonaniu Unii?
- Runda ta nie była zbyt udana w naszym wykonaniu, drużyna jest młoda i nowo budowana, dopiero docieramy się w szatni jak i na boisku co odzwierciedla nasza pozycja w tabeli. Boiska trzecioligowe ku zdziwieniu niektórych okazały się bardzo wymagające. O tej rundzie trzeba jak najszybciej zapomnieć. Od pierwszego treningu trzeba wziąć się ostro do pracy, przerwę zimową musimy wykorzystać na zniwelowanie naszych mankamentów do minimum i już w inauguracyjnym meczu zdobyć trzy punkty ,a następnie rozpocząć marsz w górę tabeli.

Trzynaste miejsce na półmetku rozgrywek przekreśla nasze szanse na awans. Myślisz, że taki sukces jest możliwy w nowym sezonie?
- Chciałbym bardzo i mam nadzieje, że tak się stanie. Obecnie Unia przeżywa bardzo trudny okres po spadku z drugiej ligi, ale mam nadzieje, że to co złe zostanie w roku 2010, a zbliżający się rok 2011 będzie pasmem sukcesów.

Czego można życzyć Tomaszowi Nowackiemu z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia?
- Przede wszystkim zdrowia które jest najważniejsze. Sukcesów z Unią Janikowo i jak najwięcej radosnych chwil spędzonych na boiskach w barwach niebiesko białych.
Z nadarzającej się okazji chciałbym Życzyć wszystkim zdrowych, spokojnych, radosnych spędzonych w rodzinnej atmosferze Świąt Bożego Narodzenia oraz wielu sportowych emocji, a także szczęśliwego Nowego Roku.

Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.

Rozmawiał:
Eryk Woźniak


 

Reklama

Wyszukiwarka